piątek, 11 kwietnia 2014

cz. 17

Spławiłem Roksanę najszybciej jak tylko się dało. Chciałem znaleźć się w domu i wtulić się w objęcia kobiety którą naprawdę kocham, a nie tej która tak naprawdę nic dla mnie nie znaczy. Muszę jak najszybciej skończyć tą całą farsę między mną a Roksaną żeby Weronika o niczym się nie dowiedziała.
-Już jestem – krzyknąłem gdy tylko przekroczyłem próg mieszkania, ale odpowiedziała mi tylko głucha cisza – jest tu kto?
Wszedłem do kuchni i zobaczyłem ślicznie udekorowany stół i zapiekankę, która czekała na włożenie do piekarnika. Przeszukałem dokładnie pozostałe pomieszczenia, ale nigdzie nie było Weroniki. Zrezygnowany usiadłem na kanapie w salonie i dopiero wtedy zauważyłem kopertę leżącą na stole. Szybko otworzyłem ją i zobaczyłem charakter pisma mojej dziewczyny.

„Drogi Wojtku!
Od dłuższego czasu między nami nie było już tak dobrze jak na samym początku naszego związku. Nie czułam między nami tej chemii, którą wcześniej dało się wyczuć na kilometr. Tłumaczyłam to sobie stresem związanym z meczami, zbliżającymi się Mistrzostwami Świata, Ligą Światową, ale jak się okazało powód był zupełnie inny. Dobrze wiesz, że jesteś moim pierwszym chłopakiem, myślałam, że traktujesz nasz związek na poważnie, ale bardzo się pomyliłam. Chciałam porozmawiać z tobą o tym co czuję, o tym co jest między nami. Przygotowałam nawet uroczystą kolację z okazji waszej wygranej. Chciałam żebyśmy wszystko sobie wyjaśnili i żeby było tak jak na początku. Pojechałam po ciebie pod halę, ale to co tam zobaczyłam wbiło nóż w moje i tak bardzo zranione serce. Dobrze wiedziałeś co przeżyłam, że nie jest łatwo zaufać mi jakiemukolwiek facetowi, a ty tak po prostu znalazłeś sobie nową przyjaciółkę i nie potrafiłeś mi o tym powiedzieć, a może po prostu nie chciałeś. W końcu tak jest łatwiej? Myślałeś, że nigdy nie dowiem się o istnieniu tej blond lali, niestety przeliczyłeś się. Mam tylko nadzieję, że było warto marnować dla niej pół roku naszego związku. Myślałam, że jesteś tym jednym jedynym na całe życie. Jak widać pomyliłam się. Życzę wam szczęścia i mam nadzieję, że będzie się między wami układało lepiej niż między nami w ostatnim czasie. A i jeszcze jedno: nie szukaj mnie, nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Chcę żebyś wiedział, że dla mnie zawsze będziesz ważny.
Weronika”

Boże jakim ja jestem idiotą miałem przy sobie kobietę swojego życia i wszystko spieprzyłem. Wybrałem na telefonie numer Weroniki, ale tak jak przypuszczałem wyłączyła go. Nagrałem się na sekretarkę, chociaż pewnie i tak kiedy usłyszy mój głos to wyłączy pocztę. Zrezygnowany skierowałem się do barku, wziąłem butelkę wódki. W końcu nie zostało mi nic innego tylko upić się i zapomnieć o mojej nieograniczonej głupocie.

1 komentarz:

  1. oni muszą wrócić do siebie!!
    rozdział fajny ;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń