Położyłem
Weronikę do łóżka, a sam postanowiłem zadzwonić do tego idioty
i postarać dowiedzieć się prawdy. Po kilku długich sygnałach
usłyszałem smutny głos Wojtka.
-Halo.
-Wojtek
do cholery jasnej możesz mi powiedzieć co ty wyprawiasz?
-Co
ja robię? Nie wiem o co ci chodzi?
-Jak
to o co? O tą dziewczynę sprzed hali.
-Jaką
dziewczynę? Chyba coś ci się przewidziało!
-Nic
mi się nie przewidziało. Do jasnej cholery co z Weroniką! Przecież
jest dla ciebie najważniejsza.
-Weroniki
już nie ma. Nic już nie ma rozumiesz – krzyknął i rozłączył
się.
Nie
mogłem tego tak zostawić. Postanowiłem, że pojadę do niego i
sprawdzę czy wszystko w porządku. Pewnie zastanawiacie się
dlaczego nie powiedziałem mu, że Weronika jest u mnie. Odpowiedź
jest oczywista. Weronika mi zaufała powiedziała mi wszystko więc
muszę się nią zaopiekować, a ostatnią rzeczą w tej chwili
której by chciała jest spotkanie z Wojtkiem. Kiedyś może tak bo
nadal uważam, ze są dla siebie stworzeni, a Wojtek po prostu
pobłądził. Po chwili parkowałem samochód pod domem Wojtka.
Zapukałem do drzwi, ale nie pofatygował się żeby mi otworzyć.
Nacisnąłem klamkę i tak jak przypuszczałem drzwi były otwarte.
Wszedłem po cichu do środka i pierwsze co zobaczyłem to Wojtek
siedzący z butelką wódki na kanapie w salonie.
-Co
ty tutaj robisz?
-Przyjechałem
sprawdzić czy z tobą wszystko w porządku.
-Jasne,
że w porządku. Spieprzyłem sobie życie na własne życzenie, ale
wszystko jest świetnie. Brakuje jeszcze tylko tego żeby wywalili
mnie z klubu i będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
-Jeżeli
będziesz się nad sobą użalał to pewnie tak będzie.
-Ale
co ja mam robić? Moje życie bez Weroniki nie ma najmniejszego
sensu.
-Trzeba
było myśleć o tym wcześniej, a nie pakować się w jakiś
bezsensowny romans bez przyszłości.
-Nie
będziesz mi prawił kazań.
-Właśnie,
że będę. Masz jutro zadzwonić do tej dziewczyny. Powiedzieć jej
że z nią zrywasz i nie chcesz jej nigdy więcej widzieć na oczy.
Zrozumiano?
-Czemu
ci tak na tym zależy?
-Bo
wiem, że tworzyliście z Weroniką bardzo fajną parę i sądzę, że
jest jeszcze dla was jakaś szansa, a teraz idź do łazienki umyj
się i idź spać.
Dość
szybko mnie wysłuchał. A ja zabrałem butelkę ze stołu i wylałem
resztę alkoholu, przeszukałem wszystkie szafki i to co tam
znalazłem też wylałem.
-Tylko
zamknij później drzwi.
Wróciłem
do domu, zobaczyłem czy weronika się nie obudziła. Gdy miałem
pewność, że spokojnie śpi sam położyłem się do łóżka i
zasnąłem.
Błagam panowie wygrajcie to!
Moje serce na zawsze będzie żółto - czarne i nic tego nie zmieni. Urodziłam się po to, żeby kibicować temu klubowi!
Też siedzę jak na szpilkach i się modlę, żeby chociaż jeden mecz na Podpromiu wygrała Skra i żeby cały finał skończył się w Bełchatowie;) Zamiast się uczyć na jutro to wieczór w przed TV. Ale mecz jest warty ceny.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to mam nadzieję, że Wojtek się ogarnie i powalczy o Weronikę...
Pozdrawiam;>
Pięknie, on im pomaga! Na to bym nie wpadła ale i dobrze :) Jest element zaskoczenia :D
OdpowiedzUsuńJa jestem w rozterce bo Rzeszów to stolica Podkarpacia ale lubię wszystkich skrzaków z Wlazłym na czele. Jak żyć?! :D