Pół
roku później
Jesteśmy
ze sobą już pół roku. Na początku układało nam się świetnie,
ale od jakiegoś czasu mam wrażenie, że coś się popsuło. Wojtek
nie ma dla mnie już tyle czasu co wcześniej. Próbuję tłumaczyć
sobie to treningami, meczami przygotowaniem do MŚ, ale boję się,
że może po prostu już mu się znudziłam i nie chce ze mną być.
Dzisiaj też nie ma go w domu. Dwa dni temu pojechał na mecz
wyjazdowy do Kielc. Dzisiaj wracają, postanowiłam, że pojadę po
niego pod halę i zrobię mu niespodziankę. No tak, chyba
zapomniałam powiedzieć, że zrobiłam w międzyczasie prawo jazdy.
Bardzo się stresowałam, ale o dziwo udało mi się zdać za
pierwszym razem. Zajęłam się przygotowywaniem obiadu, które tak
mnie wciągnęło, że o mały włos nie spóźniłabym się. Szybko
złapałam kluczyki i po chwili parkowałam już samochód pod
Energią. Chwilę później ujrzałam coś czego wolałabym nigdy nie
zobaczyć. Za autobusem Skry stał Wojtek z jakąś blond lafiryndą
z którą bezczelnie się obściskiwał, a po chwili wpił się
zachłannie w jej usta. Tego było już dla mnie za wiele po moich
policzkach zaczęły strumieniami spływać słone krople. Jak
najszybciej odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do samochodu.
Nie chciałam żeby mnie zobaczył. Nie chciałam już nigdy więcej
widzieć go na oczy. Wsiadłam do samochodu i pojechałam z powrotem
do naszego mieszkania. Tam czym prędzej zaczęłam pakować swoje
rzeczy, na szczęście nie było ich dużo więc po chwili miałam
już wszystko spakowane. Postanowiłam, że napiszę Wojtkowi kartkę
i raz na zawsze zniknę z jego życia i pozwolę by ułożył je na
nowo z nowo poznaną dziewczyną.
Z
perspektywy Wojtka
Mecz
w Kielcach należał do tych miłych i przyjemnych. Wygraliśmy łatwo
trzy zero. Po meczu od razu wsiedliśmy do autokaru i rozpoczęliśmy
podróż do domu. Pod halą zauważyłem Roksanę. Od jakiegoś czasu
nie układało się między mną a Weroniką, a ona sama wtargnęła
do mojego życia. Kochałem Weronikę, ale nie mogłem przerwać tego
idiotycznego romansu z Roksaną. Gdy tylko wysiadłem z autobusu
blondynka zachłannie wpiła się w moje usta. Kompletnie nie
wiedziałem co ona tutaj robiła. Mieliśmy utrzymać nasze stosunki
w tajemnicy.
-Co
ty tutaj robisz?
-Ładnie
mnie witasz po tak długim czasie.
-O
ile dobrze pamiętam umawialiśmy się troszeczkę inaczej.
-Stęskniłam
się za tobą.
-Jestem
zmęczony jadę do domu.
-A
może pojedziesz do mnie?
-Nie
mam ochoty.
-Ale
spotkamy się później?
-Zobaczymy.
czekam na komentarze :)
Pojawiła się nowa bohaterka a już jej nie lubię mimo że to moja imienniczka. Oj Wojtek... Nagrabiłeś sobie;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
coo?? o nieee!! przecież oni muszą być razem;/
OdpowiedzUsuńrozdzial super, zaczyna się robic ciekawie ;D