czwartek, 5 czerwca 2014

cz. 37

Następnego dnia wstałem bardzo wcześnie spakowałem szybko kilka rzeczy do walizki i po chwili byłem gotowy by lecieć do Włoch. Tak bardzo bałem się o Weronikę, za bardzo ją kocham żeby kiedykolwiek ją stracić. Niby Facundo mówi, że teraz już wszystko w porządku, ale ja nie ufam żadnemu lekarzowi. Na chwilę przed wyjściem postanowiłem usiąść jeszcze na chwilkę. Pomyślałem, że Weronika powinna mieć coś co będzie przypominać jej o mnie. Na stoliku zauważyłem nasze wspólne zdjęcie. Zrobiliśmy je zaraz po tym jak się do mnie wprowadziła. Niby jeszcze wtedy nie byliśmy parą, ale ja już wtedy ją kochałem. Na zdjęciu była taka szczęśliwa, uśmiechnięta. Chciałem żeby znowu była obok mnie, bez niej moje życie nie ma najmniejszego sensu. Z letargu wywołał mnie dźwięk klaksonu. Zapewne Facundo przyjechał. Umówiliśmy się, że przyjedzie po mnie taksówką. Nie ma sensu żebyśmy jechali na lotnisko swoimi samochodami w końcu nie wiadomo kiedy wrócimy z Włoch. Lot minął nam strasznie szybko. Ani się obejrzeliśmy, a wysiadaliśmy z samolotu na lotnisku w Rzymie.
-Zadzwonimy po taksówkę, odwieziemy rzeczy do mojego przyjaciela, a potem od razu pojedziemy do Weroniki.
-Nie ma mowy, jak chcesz to jedź sobie do tego swojego przyjaciela, a ja jadę od razu do Weroniki.
-W sumie, może to i dobry pomysł, na pewno chcesz z nią pobyć trochę sam na sam, a ja będę wam tylko przeszkadzać. Wezmę rzeczy i pojadę do Sebastiana, a tobie zamówię drugą taksówkę do szpitala.
-Dzięki Facundo, zawsze można na ciebie liczyć.
-Jesteście moimi przyjaciółmi, a dla przyjaciół robi się dużo.
-Jeszcze raz dziękuję.

Po kilku minutach pod lotnisko przyjechały dwie taksówki. Do jednej z nich wsiadłem ja, a do drugiej Facundo. Jadąc do szpitala zastanawiałem się czy Weronika będzie chciała mnie w ogóle widzieć w końcu nikt nie pytał jej o zdanie, a wcześniej dość dobitnie wyraziła się, że nie chce mnie na razie widzieć. Z drugiej strony po tym co się stało powinna mieć przy sobie kogoś ważnego i wydaje mi się że właśnie taką osobą jestem ja. W końcu byłem jej pierwszym chłopakiem. Fakt, w międzyczasie trochę pobłądziłem, ale zrozumiałem, że jest dla mnie całym światem i nie wyjadę z Włoch dopóki sytuacja między nami się nie unormuję. Od jej wyjazdu minęły zaledwie dwa tygodnie, a dla mnie trwały one wieczność. Cholerne czternaście dni podczas których nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Każdy kąt w moim domu przypominał mi o wszystkich pięknych chwilach, ale też i o tym jakim jestem idiotą. Wszystko co się stało od tego pamiętnego powrotu z meczu to moja wina. Gdyby nie wyjechała nic by jej się nie stało. Nigdy sobie tego nie daruję. Kiedy taksówka zaparkowała pod szpitalem pośpiesznie zapłaciłem kierowcy należne pieniądze i pędem wleciałem po budynku. Dzięki SMS-owi od Facundo wiedziałem w której sali leży Weronika. Kiedy otworzyłem drzwi ujrzałem ją. Była cała poobijana, na twarzy było widać liczne siniaki, a do jej ciała podłączona była kroplówka. Niepewnie wszedłem do środka i usiadłem na krześle, które stało obok łóżka. Uniosłem delikatnie jej dłoń by po chwili złożyć na niej swój pocałunek, następnie złożyłem pocałunek na czole i rozpłakałem się jak dziecko.
-Tak strasznie cię przepraszam kochanie. To wszystko moja wina.
Spojrzałem jeszcze raz na jej bezbronne ciało i wyszedłem z sali by po chwili osunąć się bezsilnie po drzwiach prowadzących do pomieszczenia w którym znajdowała się miłość mojego życia.

5 komentarzy:

  1. W koncu Wojtek zmadrzal i do niej przylecial, szkoda tylko ze ktos musial ucierpiec. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest i Wojtek!
    Niech wkońcu o nią zawalczy wrócą do siebie <3
    Szkoda tylko, że musiało ją spotkać takie nieszczęscie!

    rozdział spoko, do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam wszystko i masz świetny blog :)
    Jakbyś mogła mnie informować o nn będę wdzięczna i zapraszam również do siebie taneczna-siatkowka.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok będę informować :) a twojego bloga czytam od samego początku. jest świetny z resztą tak jak poprzedni :)

      Usuń