-Przepraszam
pana bardzo. Czy coś się stało?
-Czy
mógłbym porozmawiać z lekarzem Weroniki Zamojskiej?
-Jest
pan kimś z rodziny?
-Nie,
ale jestem jej chłopkiem.
-W
takim wypadku niech pójdzie pan do pokoju 216.
-Dziękuję
pani bardzo.
-Nie
ma za co dziecko, nie ma za co.
Na
nogach jak z waty pokonałem drogę prowadzącą do pokoju o którym
mówiła pielęgniarka. Zdenerwowany zapukałem do drzwi.
-Proszę.
-Dzień
dobry panie doktorze, chciałbym zapytać o zdrowie Weroniki
Zamojskiej.
-Rozumiem,
że jest pan kimś z jej rodziny?
-Jestem
jej chłopakiem, Weronika nie ma nikogo więcej.
-W
takim wypadku niech pan usiądzie.
-Co
tak naprawdę dzieje się z Weroniką?
-Pani
Weronika została brutalnie pobita i zgwałcona. Niestety jeszcze nie
odzyskała przytomności. Nie wiemy kiedy się obudzi. To zależy od
indywidualnych właściwości każdego organizmu. Być może pani
Weronika obudzi się jutro, a być może dopiero za miesiąc. Nie
chcę wyrokować bo nie jestem żadnym czarodziejem. Musimy uzbroić
się w cierpliwość i być dobrej myśli. Jak tylko pani Weronika
się obudzi przyjdzie do niej psycholog na pewno ciężko jej się
będzie pogodzić z tą całą sytuacją, dlatego bardzo się cieszę,
że ma przy sobie ważne dla siebie osoby. Nie wykluczamy, że może
wyprzeć z pamięci wspomnienia związane z gwałtem i pobiciem.
Wiele osób wypiera z pamięci złe wspomnienia. Niestety z czasem
pamięć wróci i Może pan posiedzieć przy niej trochę jeżeli
pan chce.
-Dziękuję
panie doktorze.
Wychodząc
z gabinetu wiedziałem niewiele więcej niż przed wejściem.
Przechodząc obok pokoju pielęgniarek usłyszałem skrawek rozmowy.
-Strasznie
współczuję tej dziewczynie. Najpierw to pobicie i gwałt, a teraz
bezpłodność. Jest taka młoda, a możliwe, że nigdy nie będzie
mogła mieć dzieci.
-Widziałam
się na korytarzu z jej chłopakiem. Biedak – jeszcze o niczym nie
wie.
-W
sumie są jeszcze jakieś szanse, ale są tak nikłe. Strasznie mi
jej szkoda. Moja córka ma tyle lat co ona, nie wyobrażam sobie
nawet co przeżyją jej rodzice. Być może nigdy nie będą mieli
wnuków.
Nie
mogłem tego dłużej słuchać i wszedłem do ich pokoju:
-Przepraszam
bardzo. Czy mogłyby panie zająć się swoim życiem. Chyba nie
płacą paniom za plotkowanie.
Zamknąłem
z hukiem drzwi i poszedłem do sali Weroniki.
Jeju biedna Weronika :'(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko odzyska przytomność i wszystko wróci do normy :)!
Rozdział bardzo fajny, ale krótki :/
Czekam na więcej ;))
Nie spodziewałam się :OO
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze :D
oo nieciekawie ;//
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że wróci do Wojtka, a on pomoże jej sie z tym wszysztkim uporać
Oby wszystko było już w porządku.
Ile rozdziałów do końca?
pozdrawiam i do następnego :)
nie planuję jeszcze końca, pewnie jakoś samo wyjdzie i skończę :D na razie mam jeszcze kilka pomysłów na to opowiadanie :D
Usuń;))
OdpowiedzUsuńTak jak obiecałam przeczytałam :) Fajnie, że jest dużo zwrotów akcji i, że historia nie jest przesłodzona bo życie takie nie jest. Jednak bardzo bym chciała, żeby wszystko skończyło się dobrze :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nastpęny :) <3
http://nadziejazyjwniejtrwaj.blogspot.com/2014/06/rozdzia-4.html Nowy, 4 rozdział! ;)
OdpowiedzUsuń