Następnego
dnia od samego rana szykowałam się na mecz. Umyłam włosy,
wysuszyłam je i wyprostowałam. Założyłam koszulkę Wojtka, a do
tego moje ulubione jeansy.
-Widzę,
że jesteś już gotowa.
-Poprawię
jeszcze tylko makijaż i możemy jechać.
-Ok.
Po drodze wpadniemy jeszcze po dziewczynę Nicolasa.
Kiedy
weszłyśmy na halę siatkarze rozciągali się na środku parkietu.
Wojtek od razu mnie zauważył i uśmiechnął się od ucha do ucha.
Chciał nawet do mnie podejść, ale pokazałam mu gestem żeby
został na parkiecie. Na twarzach siatkarzy Skry było widać
skupienie. Wyjściowa szóstka na mecz prezentowała się
następująco: Facundo, Stefan, Nico, Andrzej, Karol, Mariusz i
Paweł. Miałam nadzieję, że Wojtek wyjdzie na boisko, ale niestety
okazało się inaczej. Pierwszy set był bardzo wyrównany. Gra
toczyła się punkt za punkt, na szczęście w samej końcówce udało
nam się zdobyć dwa punkty przewagi i rozstrzygnąć seta na naszą
korzyść. Dwa kolejne to już popis gry Bełchatowian. I po półtorej
godzinie kibice i siatkarze Skry mogli cieszyć się z upragnionego
mistrzostwa. Zeszłam na parkiet i szukałam wzrokiem Wojtka. Po
chwili poczułam jak ktoś kładzie mi dłonie na oczach.
-Wojtuś?
-Skąd
wiesz, że to ja?
-Strzeliłam.
-Trafiłaś
idealnie. Wiesz jak tęskniłem.
-Też
tęskniłam. Nie mogłam doczekać się powrotu do Bełchatowa.
-Gratuluję
zdobycia mistrzostwa.
-Nawzajem.
Idź już do chłopaków.
-Chodź
ze mną, nie chcę się z tobą rozstawać.
-Nie
powinnam.
-Jesteś
moją dziewczyną więc możesz.
Później
wszystko działo się tak szybko. Szampan, konfetti, puchar, medale.
Nie zauważyłam kiedy Wojtek zniknął. Po chwili zgasły światła
i usłyszałam jego głos.
-Jest
tutaj z nami pewna osoba, której też należą się brawa. Tydzień
temu zdobyła mistrzostwo Włoch razem ze swoim klubem, a teraz
wróciła na stare śmieci. Weronika zapraszamy cię bardzo
serdecznie na środek.
Niepewnie
stanęłam przy siatce.
-Chciałbym
powiedzieć państwu coś bardzo ważnego. Weronika i ja zaręczyliśmy
się. Bardzo się cieszę, że mogę podzielić się z wami tą
radosną wiadomością. Szczególnie, że robię to w takim pięknym
dniu jak w tym w którym Skra odzyskuje mistrzowski tytuł po dwóch
latach.
Po
przemówieniu Wojtka wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować na naszą
cześć, a po chwili usłyszeliśmy głośne „gorzko”. Niewiele
myśląc przyciągnęłam go do siebie i namiętnie pocałowałam.
Jak słodko ;)
OdpowiedzUsuńOoooo. *.* Wreszcie nadszedł ten dzień kiedy się spotkają. ;) Jestem ciekawa rozwoju akcji. ;) Czekam na kolejny i pozdrawiam. :* ;) /Igła.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny,ale co się dziwić jak tu taki rozwój wydarzeń :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością.
Zapraszam również do siebie na kolejny :)
Pozdrawiam ;*