piątek, 4 lipca 2014

48

Oczywiście nie mogło obejść się bez imprezy. Zabawa trwała do białego rana. Wojtek kilka razy chwalił się przed wszystkimi jakim to on jest szczęściarzem, że zgodziłam się zostać jego żoną. Około piątej postanowiłam zabrać go do domu. Niestety nie było to takie proste gdyż ledwo trzymał się na nogach. Swoją drogą nie tylko ja miałam taki problem. Pół zespołu narąbało się jak stodoła i każda z dziewczyn próbowała doprowadzić do jakiegokolwiek stanu używalności swoją drugą połówkę. Jakimś cudem udało mi się wpakować Wojtka do taksówki, ale na tym niestety koszmar się nie zakończył gdyż pan Włodarczyk postanowił uciąć sobie drzemkę w taksówce. Na szczęście pan taksówkarz okazał się na tyle miły, że pomógł mi wprowadzić go do domu. Tak na marginesie dostał za to całkiem niezły napiwek. Kiedy odprowadziłam taksówkarza i wróciłam do domu ujrzałam Wojtka tańczącego ze szczotką. Niewiele myśląc złapałam za telefon i nagrałam tą całą idiotyczną sytuację. Nie wiem jakim cudem udało mi się utrzymać telefon gdyż cały czas zwijałam się ze śmiechu.
-Mogę zapytać co ty robisz?
-Jak to co? Tańczę, nie widać?
-Widać, ale dlaczego tańczysz ze szczotką? - w odpowiedzi wzruszył tylko ramionami i tańczył dalej. Stanęłam obok niego, wyjęłam mu szczotkę z ręki. Złapałam go pod ramię i zaprowadziłam do sypialni. Położyłam go na łóżku zdjęłam koszulę i spodnie, a potem przykryłam kołdrą. Kiedy chciałam wyjść z sypialni usłyszałam jego głos.
-Nie zostaniesz ze mną?
-Nie mam zamiaru z tobą spać. Śmierdzisz alkoholem na kilometr. Miłej nocy.
Zamknęłam drzwi i udałam się do kuchni. Zrobiłam sobie herbatę malinową i usiadłam na kanapie w salonie. Kiedy opróżniłam kubek postanowiłam, że zaniosę mu do pokoju butelkę wody i jakieś tabletki przeciwbólowe żeby nie budził mnie z samego rana bo na pewno będzie miał ogromnego kaca. Wojtek pochrapywał już sobie spokojnie w sypialni kiedy do niego weszłam. Zostawiłam wszystko i poszłam do pokoju gościnnego by po chwili oddać się w objęcia Morfeusza.

Następnego dnia obudził mnie trzask dochodzący z kuchni. Spojrzałam na zegarek, na którym widniała godzina dwunasta. Ubrałam szybko szlafrok i weszłam do kuchni. Przy kuchence stał Wojtek w samych bokserkach i coś gotował. Właściwie nie powinnam nazywać tego gotowaniem.
-Co ty robisz?
-Chciałem zrobić ci śniadanie do łóżka, ale widzę, że już wstałaś.
-Obudziłbyś umarłego. Następnym razem postaraj się tak nie rozbijać.
-Ale skoro już tutaj jesteś to może zaczniemy od deseru – podszedł do mnie i pocałował.
-Nie jesteś przypadkiem zmęczony?
-Nie, mam bardzo dużo energii – wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Po wszystkim leżeliśmy wtuleni kiedy przerwał nam dźwięk dzwonka do drzwi. Wojtek założył tylko spodnie i poszedł otworzyć drzwi. Ja szybko założyłam na siebie jakąś koszulkę i spodnie. Po chwili usłyszałam krzyk Wojtka.
-Do ciebie.
Wyszłam z sypialni. W salonie siedziała jakaś kobieta z mężczyzną.


Słodko w c*uj :D 
gorąco na dworze, gorąco w domu. chyba wybywam z książką na  dwór :D
pozdrawiam was serdecznie o zostawienie jakiegokolwiek komentarza. może być nawet buźka, żebym tylko wiedział, że to czytacie 


6 komentarzy:

  1. Dobra najpierw komentarz,a później buźka.
    Rozdział fantastyczny,nie mogę się doczekać następnego.
    I obiecana buźka :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm? Kto to moze byc?
    Rodział super;)
    Fajnie, że się pogodzili.

    do następnego, pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. No no no widzę że mieli niezłą imprezkę. ;) Ciekawa jestem kto to przyszedł. ;) Co do rozdziału to jak zawsze świetny. ;) I czekam już na kolejny. ;) Pozdrawiam. :* ;) /Igła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem nie komentuję, bo wakacje i nie w domu, a ciężko tu z internetem haha ;) Ale rozdział super :)/Lightbee

    OdpowiedzUsuń