sobota, 10 maja 2014

cz. 27

Dziesięć minut później siedzieliśmy znów w samochodzie Sebastiana.
-Powiedz, że stąd nie jest daleko na halę. Nie mam zamiaru tłuc się niewiadomo ile autobusami.
-Jakieś piętnaście minut spacerkiem, ale jeżeli będziemy mieli treningi na tą samą godzinę to możemy jeździć razem.
-Macie treningi razem z dziewczynami?
-Co w tym takiego dziwnego? Gramy razem na treningach, dzięki temu możemy nauczyć się wiele od siebie nawzajem.
-Już mi się to podoba.
-Pogadamy jak zobaczysz co potrafią dziewczyny z twojej drużyny.
-Są aż tak złe?
-Chyba sobie ze mnie żartujesz, są genialne. Będziesz do nich świetnie pasowała. Na pewno od razu cię polubią.
-Mam nadzieję.

Po chwili podjechaliśmy pod wielką halę. Sebastian wysiadł z samochodu, okrążył go i otworzył drzwi od strony pasażera.
-Nie wiedziałam, że z ciebie taki gentlemen.
-Daj spokój dla mnie to normalne.
-Cześć Sebastian, nie wiedziałem, że znalazłeś sobie nową dziewczyną. Gdzie ty poznałeś taką ślicznotkę szczęściarzu?
-To nie jest moja dziewczyna. Poznaj to Weronika – przyjaciółka Facundo przyjechała z Polski żeby grać w naszym klubie. Weronika - Emanuele Birarelli nasz środkowy.
-Bardzo miło poznać Emanuele.
-Weronika.
-Wezmę tylko torbę i możemy iść na salę.
-Nie mówiłeś mi, że macie teraz trening.
-Przepraszam, wyleciało mi to z głowy. To jakiś problem?
-Nie, jeżeli obiecasz mi, że później oprowadzisz mnie po mieście.
-Oczywiście, a i jeszcze jedno. Uważaj na Emanuela to straszny kobieciarz – kiedy usłyszałam te słowa zaśmiałam się w głos.
-Uwierz mi, że ostatnią rzeczą której teraz pragnę jest romans.
-Po prostu chciałem żebyś wiedziała.
-Dzięki – pocałowałam go w policzek – a teraz prowadź.
-Tutaj są szatnie, po drugiej stronie gabinety masażystów, prezesa i wszystkich innych ważnych osób, a tutaj najważniejsze dla ciebie sala treningowa – Sebastian otworzył drzwi, a moim oczom ukazała się wielka sala przeznaczona do ćwiczeń – widzę, że ci się podoba w takim wypadku zostawiam cię tutaj, a sam idę się przebrać. Za chwilkę będę.
-Na pewno mogę tu zostać sama?
-Za chwilkę przyjdzie trener twojej drużyny i dziewczyny. Będziesz miała okazję je poznać.
-Ok. Dziękuję ci, że się mną tak opiekujesz.
-Obiecałem to Facundo. Mam cię strzec jak oka w głowie.
-No tak mogłam się domyśleć, że Facundo będzie chciał żebyś miał na mnie zawsze oko.


Zamiast szykować się na 18 piszę kolejne części.
Dzisiaj finał Eurowizji. Trzymam mocno kciuki za Donatana i Cleo. 

1 komentarz:

  1. Spoczko rozdział :))
    Sebstian wydaje się być miły, ale jednak pozory czasami mylą mam nadzieje, że nic złego się nie stanie. :)
    pozdrawiam i zyczę udanej zabawy na tej 18 ;DD

    OdpowiedzUsuń