niedziela, 18 maja 2014

cz. 30

-Nareszcie. Co ty tam tak długo robiłaś?
-Pogadałam chwilkę z dziewczynami. Miałeś rację są całkiem fajne.
-No widzisz.
-Co ty na to żeby pójść jutro na miasto zaszaleć?
-Planujesz coś?
-Razem z dziewczynami postanowiłyśmy zrobić imprezkę zapoznawczą. Rozpuść wici wśród swoich kolegów z drużyny.
-To o której jutro?
-Jakoś wieczorem. Może koło 20.
-Dam im znać.
-Całkiem przystojnych masz twych swoich kolegów z drużyny.
-Że co proszę?
-Nie denerwuj się tak. Przecież żartowałam. Ty jesteś najprzystojniejszy – puściłam do niego oczko.
-Ale tak na serio to uważaj na Emanuela. Zachowywał się dzisiaj dziwnie, mówił o tobie w tak dziwny sposób, że miałem ochotę przywalić mu w mordę.
-Nie denerwuj się nie mam ochoty na nowe znajomości, a tak między nami to wcale nie jest w moim typie.
-Uspokoiłaś mnie.
-Teraz proszę szybko zawieźć mnie do domu bo jestem zmęczona.
-Ok, ale w zamian zrobisz kolację.
-Nie za dużo wymagasz?
-Nie – wystawił mi język.
-No ok niech ci będzie.
Dziesięć minut później Sebastian parkował samochód na osiedlu. Po wejściu do domu od razu skierowałam się do kuchni. Postanowiłam zrobić zapiekankę. Pół godziny później postawiłam gotowe parujące danie na stole.
-Kolacja!
-Już idę – po chwili obok mnie pojawił się Sebastian.
-Pięknie pachnie.
-Już tak nie słódź. Mam nadzieję, że będzie ci smakować.
-Na pewno.

-Nie tęsknisz za Polską?
-Jasne, że tęsknię, ale nie wyobrażałam sobie mieszkania w jednym mieście z Wojtkiem.
-Mogę ci coś powiedzieć?
-Jasne.
-Z tego co mówił mi Facundo bardzo go kochałaś, on ciebie zresztą też. Myślę, że jeszcze kiedyś będziecie razem. Pogodzicie się, a po kilku latach będziecie się jeszcze z tego śmiać.
-Pożyjemy, zobaczymy.

Szaleję i dodaję dzisiaj kolejną część. Liczę na wasze komentarze :)

3 komentarze:

  1. oo :) liczę na kolejną część nawet dzis wieczorem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. suuuper:))
    narazie wszystko jest w porządku i dobrze;) ale czuje ze coś sie wydardzy ;DD

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń