Po
chwili na sali ponownie pojawiła się Weronika przebrana w sportowy
strój.
-Jako,
że dzisiaj mamy trening z chłopakami postanowiłem, że zagracie
sobie mecz dziewczyny kontra chłopaki. Trener chłopaków się
zgodził więc nie ma problemu. Mam idealną okazję by sprawdzić
jak na boisku zachowa się nasz nowy nabytek – Weronika. Skład
wyglądają tak: Weronika, Alisa, Margaret, Ana, Daniele, Aleks i
Izabel. Resztę w razie potrzeby będę wprowadzał na boisko.
-No
to teraz wy panowie. Skład: Sebastian, Emanuele, Donald, Michele,
Filippo, Cwetan, Massimo. Zapraszam na boisko.
Gra
rozpoczęła się na dobre. Na początku nie szło mi za dobrze.
Kiedy stanęłam pod siatką naprzeciwko Sebastiana odezwał się do
mnie.
-Nie
stresuj się tak bardzo. Nie możesz wtedy pokazać w pełni swoich
umiejętności. Grasz o wiele lepiej niż pokazujesz to teraz.
-Dzięki
postaram się.
-Nie
ma za co.
Po
tym co powiedział mi Sebastian grało mi się dużo lepiej. Udało
mi się nawet kilka razy zablokować ataki chłopaków. Ustrzeliłam
ich nawet kilka razy zagrywką i zapisałam na swoim koncie trzy asy
serwisowe.
-No,
no muszę przyznać, że Sebastian ani trochę nie przesadzał
zachwalając cię.
-Dziękuję.
-Treningi
mamy dwa razy dziennie. Zazwyczaj zgrywają się z treningami
chłopaków, więc nie powinno być problemów z dojazdem bo z tego
co wiem to mieszkasz na razie z Sebastianem, tak?
-Tak,
na razie nie udało mi się wynająć nic własnego więc jestem
zdana na łaskę i nie łaskę Sebastiana.
-To
chyba wszystko, możesz iść do szatni się przebrać.
-Dziewczyno
muszę przyznać, że grasz świetnie – odezwała się Margaret gdy
tylko weszłam do szatni.
-Nie
przesadzaj.
-Nie
przesadza. Na prawdę grasz dobrze. Martwiłyśmy się strasznie po
tym co stało się Pauline, ale widzę, że nie mamy podstaw do
zamartwiania się.
-Co
powiecie na imprezkę zapoznawczą? - zapytała Alisa.
-Jestem
jak najbardziej za.
-Może
zaprosimy chłopaków.
-Świetny
pomysł.
-No
to może jutro wieczorem? Sobota, w niedzielę tylko jeden trening.
-Idealnie.
-Wyślemy
adres Sebastianowi sms-em. Tylko porozmawiaj z nim wcześniej.
-Ok,
muszę lecieć bo już na pewno na mnie czeka.
-To
do jutra.
Oddaję wam nową część i pozdrawiam :)
Polska znowu wygrała 3:0. Dzisiaj wyglądało to dużo lepiej niż wczoraj, a jutro liczę na powtórkę :)
świetne jest to Twoje opowiadanie, na prawdę! trafiłam wczoraj wieczorem na Twojego bloga całkiem przypadkowo i od wczoraj przeczytałam wszystko, tak bardzo mnie wciągnęło :D mam nadzieję, że masz trochę czasu i będziesz częściej dodawać nowe części. będę czekała z wielką niecierpliwością. z tak samo wielką niecierpliwością czekam na akcję z Wojtkiem :))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń;))
OdpowiedzUsuń