Wybiegłem
jak szalony z klubu. Mimo tego, iż wypiłem kilka drinków bez
zastanowienia wsiadłem do samochodu by jak najszybciej znaleźć się
pod mieszkaniem. Po chwili zaparkowałem pod osiedlem i biegłem ile
sił w nogach na nasze piętro.
-Weronika?
Jesteś tu?
Przeszukałem
wszystkie pokoje, ale w żadnym z nich nie znalazłem dziewczyny.
Postanowiłem, że zadzwonię do którejś z jej koleżanek może
wróciła do klubu.
-Sebastian?
-Nie
wiesz może czy Weronika nie wróciła?
-Nie
ma jej nigdzie, ale znaleźliśmy jej torebkę. Jest wszystko oprócz
telefonu, może spróbuj się z nią skontaktować.
-Ok.
Chwilę
później wybierałem numer mojej współlokatorki. Niestety nie
odebrała telefonu. Zacząłem martwić się nie na żarty w końcu
to nie jest normalna sytuacja, a Weronika nie zna jeszcze za dobrze
Włoch. Nie możliwe żeby sama wyszła z klubu na dodatek bez
torebki. Do głowy zaczęły przychodzić mi różne myśli.
Postanowiłem odwiedzić wszystkie szpitale w mieście. Niestety, a
może w sumie dobrze, że nie znalazłem jej w żadnym z nich. Nie
zastawiałem się długo i pojechałem na pierwszą lepszą komendę
policji by zgłosić zawiadomienie o zaginięciu Weroniki. Normalnie
zgłoszenie przyjmują dopiero po upłynięciu 24 godzin od
zaginięcia, ale myślę, że wezmą pod uwagę to, że Weronika jest
we Włoszech dopiero od kilku dni i kompletnie nie zna miasta. Kiedy
skończyłem składać zawiadomienie i wyszedłem z komendy
usłyszałem dźwięk przychodzącego połączenia. Bez zastanowienia
nacisnąłem zieloną słuchawkę nawet nie patrząc na to kto
dzwoni.
-Sebastian.
-Weronika.
Boże dziewczyno gdzie ty jesteś?
-Sebastian
błagam cię przyjedź – rozpłakała się.
-Weronika
uspokój się i powiedz gdzie jesteś.
-Nie
wiem gdzie to dokładnie jest, ale widzę jakiś kościół, szkołę,
a trochę dalej centrum handlowe.
-Za
chwilkę będę, wiem gdzie to jest.
Wsiadłem
z powrotem do samochodu i na złamanie karku jechałem w miejsce,
które wskazała mi Weronika. Zaparkowałem samochód i wysiadłem.
-Weronika?
- nikt mi nie odpowiedział. Zacząłem przeszukiwać kawałek po
kawałku. W pewnej chwili zauważyłem jakąś postać leżącą na
ziemi. Podbiegłem do niej to co zobaczyłem zmroziło mi krew w
żyłach.
w takim momencie! kjbxvkbzfiugdiuh :<
OdpowiedzUsuńWreszcie się coś dzieje!! :DD
OdpowiedzUsuńLubie takie zwroty akcji:)
OBy tylko wszytsko było w porządku i pogodziła się z Wojtkiem <3
pozdrawiam ;*
A w takim momencie!! Jak mogłaś!? Co on zobaczył? Kto porwał Weronikę? Czy pogodzi się z Wojtkiem? Mam tyle pytań, a na niektóre nie znam odpowiedzi ;(
OdpowiedzUsuń